Drożeją kredyty gotówkowe i następuje wzrost zadłużenia, co powoduje, że zamiast wydawać pieniądze na tanie towary, społeczeństwo musi zaciskać pasa. Wybuch pandemii COVID-19 w 2020 roku ma realny wpływ na gospodarkę zarówno w Polsce, jak i na świecie. Prognozy inflacyjne na 2021 rok zakładają jednak spadek inflacji bazowej.

Deflacja to w najprostszym ujęciu nic innego, jak przeciwieństwo inflacji, stąd często nazywa się ją ujemną inflacją. W sytuacji zmniejszonej podaży złotówki dochodzi do wzrostu jej wartości. Mocniejsza waluta oznacza z kolei potanienie produktów i usług, czyli spadek ich cen. Wzrost siły nabywczej pieniądza podczas deflacji powoduje zwiększenie realnej wartości zadłużeń, co może prowadzić do problemów finansowych dla osób i instytucji zadłużonych.

Dobra i usługi zatem systematycznie tanieją, zamiast drożeć, jak ma to miejsce podczas inflacji. Przekłada się to na wzrost wartości pieniądza, ponieważ z biegiem czasu za tę samą kwotę możemy kupować coraz więcej. Inflacja i deflacja to terminy, które są ze sobą łączone, ale stanowią swoje przeciwieństwo. Inflacja (z łacińskiego inflatio – „nadęcie”) oznacza proces wzrostu cen w gospodarce, przy którym z kolei spada siła nabywcza pieniądza. Jej powszechną miarą jest wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (Consumer Price Index), który określa zmiany cen produktów, na które wydawane są pieniądze w typowym gospodarstwie domowym w kraju. Deflacja to spadek cen towarów i usług w gospodarce na przestrzeni określonego czasu.

Czy spadek cen mieszkań oznacza większą sprzedaż nieruchomości?

Bo skoro zmieniają się ceny rynkowe, zmianie ulega także realna wartość pieniądza (siła nabywcza). Z powyższych informacji jasno wynika, że im większa deflacja, tym większa siła nabywcza pieniądza. Warto jednak pamiętać, iż wraz ze wzrostem realnej wartości pieniądza posiadanego przez konsumentów, wzrasta także realna wartość zadłużeń. Zarówno inflacja, jak i dezinflacja to proces wzrostu cen produktów i usług, a więc jednocześnie proces spadku realnej wartości pieniądza. W przypadku dezinflacji łatwiej o zminimalizowanie skutków jest to jednak uzależnione, między innymi, od wzrostu wynagrodzeń w danym okresie.

Trzecim kluczowym pojęciem dotykającym tej tematyki jest dezinflacja. O jej występowaniu mówi się w momencie, w którym inflacja nadal występuje (czyli średnie ceny w gospodarce wciąż rosną), ale tempo wzrostu jest mniejsze, niż w tym samym zakresie w okresie poprzednim. Dezinflację można zatem definiować jako spadek wzrostu poziomu inflacji. Czasami mówi się o „japonizacji” gospodarki, aby wyjaśnić reakcję EBC na niskie stopy procentowe poprzez naśladowanie zachowania Centralnego Banku Japonii. Okresowi stagnacji niskich stóp procentowych towarzyszyła deflacja, która rozpoczęła się w latach 90. Zazwyczaj jest uwarunkowany nadmierną podażą to „zmusza” do obniżenia cen dóbr, które można kupić.

Deflacja to jedno ze zjawisk, jakie zachodzą na światowym rynku w wyniku gospodarczych procesów i przekształceń. Wiele osób uważa, iż lepiej jest doświadczać deflacji aniżeli inflacji na krajowym rynku. W gruncie rzeczy jednak oba te zjawiska, jeśli występują w dużym nasileniu, wywierają niekorzystny wpływ na gospodarkę i prowadzą do kryzysów ekonomicznych. Jeśli deflacja trwa bardzo długo, jej negatywne skutki są jedynie potęgowane. Rośnie stopa bezrobocia, nadprodukcja zasobów wywołuje spadki popytu, a wszystkie dobra tracą na wartości.

Z kolei siła nabywcza pieniądza to nic innego, jak realna czy rzeczywista wartość pieniądza. Nie chodzi tu jedynie o nominał nadrukowany na banknocie (np. 50 złotych), lecz o https://dowjonesrisk.com/market-update-september-3-nfp-day/ to, ile towarów czy usług przy obecnych cenach rynkowych będziemy mogli nabyć. Dla siły nabywczej pieniądza zjawiska, takie jak inflacja czy deflacja, mają ogromne znaczenie.

Deflacja – co to jest?

Jak podają ekonomiści, wskaźnik ten nie urósł od czerwca, jednak nie jest to jeszcze wystarczający powód, aby spodziewać się spadku inflacji. Niepewne jest także sytuacja z cenami żywności — wiele zależy od wznowienia eksportu na Ukrainie, który przez obecną wojenną sytuację praktycznie się zatrzymał. W skrócie, deflacja może prowadzić do recesji i innych trudności gospodarczych, choć może również prowadzić do korzyści dla konsumentów, którzy zyskują na niższych cenach. Powoduje to zwiększone zainteresowanie takim lokowaniem pieniędzy, które w stosunkowo szybkim czasie zwiększają swoją wartość, poprzez zyski z oprocentowania. Deflacja nie zawsze kojarzy się z negatywnymi konsekwencjami.

Tak spada inflacja w Polsce. NBP publikuje najnowsze dane

Deflacja pociąga za sobą zazwyczaj obniżki płac i świadczeń, ponieważ spadek cen i wzrost siły nabywczej pieniądza zmniejsza wydatki na pracę. Za cały rok 2016 (ostatni z odnotowaną deflacją), wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł -0,6%. W kolejnym roku inflacja poszybowała aż do poziomu 2%, co oznaczało średni wzrost ten w wysokości 2 procent. W roku następnym, to jest 2018, inflacja nieco spowolniła.

Tyle Polacy wydadzą na święta. «Postanowili mniej zaciskać pasa»

Nie należy demonizować ani jednego zjawiska, ani drugiego. Inflacja to jedno ze zjawisk w ekonomii, gdy mamy do czynienia ze spadkiem siły nabywczej pieniądza. Łączy się to z jednoczesną podwyżką cen towarów i usług, co w praktyce oznacza, że za tę samą kwotę kupimy znacznie mniej niż przed inflacją. Ta sama pensja przestaje wystarczać na pokrycie dotychczasowych kosztów życia.

Niższe ceny mogą skutkować zmniejszeniem zysków przedsiębiorstw i problemów z produkcją oraz inwestycjami w rozwój. Gdy rośnie z kolei liczba bezrobotnych, wypłacane są większe kwoty z budżetu państwa na zasiłki. Deflacja może kończyć się stagnacją w gospodarce i wzrostem kredytów, a także prowadzić do osłabienia kursu waluty państwa. Nie oznacza to jednak, że deflacja jest sytuacją pozytywną lub pożądaną. Spadek cen towarów i usług w wyniku deflacji bardzo często idzie w parze ze spadkiem produkcji. Deflacja, czyli przeciwieństwo inflacji, to zjawisko radykalnego i długotrwałego spadku cen.

Zgromadzone w niej dane pozwalają prześledzić, jak wyglądała inflacja w latach 2017–2022. Za wybrane podstawowe produkty potrzebne do przygotowania wigilijnych potraw w 2023 roku trzeba zapłacić 72,89 zł. W porównaniu do 2021 roku koszyk z tymi samymi produktami podrożał aż o 34 procent. Senat https://forexgenerator.net/automatyczne-forex-obrotu-oprogramowania-czy-to-mozliwe/ przegłosował w piątek bez poprawek ustawę okołobudżetową na 2024 rok. Zakłada ona między innymi 30-procentowe podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi postępowanie wyjaśniające wobec Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci Biedronka.

To o ponad 200 zł więcej niż na koniec pierwszego kwartału 2022 roku (przed tak gwałtownym wzrostem inflacji). Według Głównego Urzędu Statystycznego deflacja w Polsce miała miejsce w okresie od lipca 2014 roku do listopada 2016 roku i utrzymywała się przez 28 miesięcy. Jak raportował GUS, największy spadek https://forexbrokerslist.site/tokenexus-opinie-i-ogolne-informacje/ cen (-1,6%) odnotowano w lutym 2015 r. Był to pierwszy epizod deflacyjny w historii III Rzeczpospolitej. Nie tak odległym przykładem krótkotrwałej deflacji jest czwarty kwartał 2020 roku, kiedy to ujemnego spadku średniego poziomu cen mierzonego wskaźnikiem HICP doświadczyły także kraje strefy euro.